Duży i wypasiony.

- I oto jesteśmy. - wprowadził ją do swojego apartamentu

Duży był. Baaardzo.
I fajnie.
Uśmiechnęła się do niego lekko.
- Przyjemny... - odparła spokojnie nadal lekko się uśmiechając.

- Taki zwyczajny. - od dziecka przyzwyczajony był do bogactwa xD
- Wydaje mi się że temu miejscu brakuje duszy i kobiecej ręki. - poszedł po wino

Jego słowa były dla jej uszu jak muzyka.
Kobieca ręka... Brak duszy... To tak, jakby mówił "zamieszkaj ze mną, a wydam na ciebie wszystkie pieniądze!"
Uśmiechnęła się tylko do niego.

I wtedy rozdzwonił się telefon stacjonarny. xDDDDDDDDDDDDD

Nalał winka do kieliszka i go jej podał.
- Przepraszam na chwilę. - poszedł odebrać

Pokiwała głową zostając sama. Rozsiadła się na kanapie.
Skóry... Wyjątkowo wygodne. I drogie...

Wrócił do niej.
- Więc na czym skończyliśmy? - wziął w łapkę swój kieliszek i usiadł obok niej

- Mówiłeś coś o braku kobiecej ręki... - założyła nogę na nogę uśmiechając się do niego.

- Tak... - spojrzał jej w oczy - Shannon przepraszam ale już nie mogę dłużej się powstrzymywać. - on taki delikatny dżentelmen ale lew w nim drzemie xD

No to czego się głupku jeszcze powstrzymujesz?! - miała w tej chwili ochotę wykrzyknąć, ale się powstrzymała.
Jak zawsze...
Postanowiła przejąć inicjatywę, bo jak tak dalej pójdzie to do rana nie skończą...
Wstała z kanapy podążając w jego kierunku. Biodrami kręciła w rytm nieobecnej piosenki.
- Na co więc czekasz? - nachyliła się nad jego uchem szepcząc. Następnie zaczęła językiem bawić się jego uszkiem...

Przez moment był jakby w zawieszeniu po czym bez słowa dosłownie niczym dzikie zwierze rzucił się na nią.

Zerwała z niego koszulę całując jak oszalała.
No i miała go w garści...

Nigdzie się nie przemieszczali, padło na kanapę no i było miło xDDDD

Już ona się postarała, żeby mu było miło...

- Byłaś boska. - stwierdził po wszystkim

"Wiem" odpowiedziałaby, gdyby była głupia.
Ale nie była.
- Ty również... - wydyszała.

Jakieś czas później zabrał ją do sypialni i poszli spać nie? xD

Skoro chciał xP
Ona dla pieniędzy to i mogła całą noc.